Marysiu ?
Postanowiłam podarować Kamili twój kubek w czerwone serduszka.
Pamiętam jak przygotowałaś kolację i postawiłaś różne kubki do herbaty.Psikus wyszedł tobie bezbłędnie.Kamila co podnosiła kubek grający to myślała,że dzwoni komuś komórkai i trwało to dosyć długo zanim się zorientowała że to jej kubek.
Ale.....znając was obydwie i wasze niesamowite poczucie humoru zaczynam wątpić czy to nie była zmowa. Zawsze tak uśmialiśmy się.........dziękuję.....tak bardzo nam ciebie brak.


Marysiu Twoje siostry przyjechały w odwiedziny do Ciebie, z tak daleka. I chyba los,
albo Ty nie chcesz się z nimi rozstać, że z powodu mgły nie mogą odjechać.
Ta miłość wzajemna nie pozwala Wam się rozstać.

Czas szybko płynie...minęło już kilka miesięcy...ostatnio w weekend, gdy wybierałem się na cmentarz, w pewnym momencie bardzo żałowałem, że nie mieszkałaś bliżej, bo zapewne wybrałbym się do Ciebie tego dnia i zapalił znicz...Wiem jednak, że Rodzina, Bliscy, Znajomi i kto tylko mógł, przyszli tam do Ciebie i na pewno wiele lampek rozświetlało Twoje miejsce...
Kiedy zakładałem tę stronę, nie przypuszczałem nawet, że będzie ona tak wspaniała jak teraz. Ciągle coś się tutaj dzieje: ktoś dodaje zdjęcia, ktoś dopisuje wspomnienia, ktoś odpowiada na pytania, ciągle dodają swoje konta Twoi Znajomi i ludzie, wśród których przez wiele lat żyłaś i dorastałaś. Ciągle widzę tutaj Twoją Siostrę Basię i podziwiam ją, ale też i widzę, jak bardzo Cię kocha. I nie tylko Ona. Twoi Rodzice, Krewni, Znajomi, Wszyscy. Dzięki Nim już krótko po Twoim odejściu pasek wypełnienia Tribute'a sięgnął 100%, kiedy ja wcześniej zastanawiałem się jak to osiągnąć.
Czasami i ja zaglądam...czytam, oglądam...wspominam...mimo, że nie mamy zbyt wielu wspólnych wspomnień, to nadal dobrze Cię pamiętam i tak jak wielu ludzi wydaje mi się, że jeszcze wczoraj byłaś tutaj z nami. Nie wiem czy kiedykolwiek, może kiedyś, spojrzę na to inaczej niż tak, że wczoraj byłaś a dziś już Cię nie ma, nie wiem czy się przyzwyczaję...
Brak mi Ciebie...może i nie spotykaliśmy się często, ale rozmowa z Tobą to przyjemność. Potrafiłaś scalić ludzi, zmobilizować ich i popchnąć do działania. Teraz jest inaczej...może gdybyś była, byłoby podobnie jak jest teraz, jednak gdyby nie wkład Twój i dziewczyn to połowinek by nie było...Nie wiem czy teraz byłyby możliwe, wszystko jest jakoś inaczej...a może mi się wydaje? Może to tylko złudzenie? Nie wiem. Wiem tylko, że brakuje mi tego charakterystycznego głosu i śmiechu. Sposobu bycia. Poczucia humoru i pomysłów. Pamiętam jak dziś, kiedy w instytucie siedziałyście koło okna i mówiłaś, że jedziesz do domu...
Ilekroć tu zaglądam, zawsze czuję ból. Patrzę, czytam i zawsze ruszają mnie słowa tych wszystkich ludzi, którzy o Tobie pamiętają. I nie zapomną. Możesz być tego pewna.
[*]

„Twój Domek” ( jak mówi Janio) odwiedziło Marysiu bardzo dużo osób. Ja też lubię to miejsce. gdzie pozwalam swobodnie płynąć myślom.
Pomiędzy nieopisany ból zaplątała się nadzieja i piękne wspomnienia , których nikt mi nie zabierze i które noszę w sercu. Jesteś dla mnie słońcem, wiatrem, łagodnym deszczem, śmigłym lotem ptaków, najpiękniejszą gwiazdą, która świeci w mroku.
Obiecuję, że dam sobie radę, bo Ty zostałaś moim Aniołem. Mama

Maniu,
zapaliłam wczoraj świeczkę na Twoim grobie i chociaż znałam Cię tylko jako małą dziewczynkę, tak strasznie mi przykro, że już Ciebie nie ma.

Marysiu - mimo, że jesteś tak daleko - to jesteś w naszym, życiu wciąż obecna.
I tak już zawsze będzie. Uspakaja nas, tylko świadomość, że tam gdzie jesteś --
jest Ci dobrze, i możesz widzieć z za obłoków, wszystkich Ci bliskich,
krzątających się w codziennych trudach życia. Odwiedzaj nas w snach.

Jest tak wiele słów, tak wiele...
pachnącego światła tylko dla Ciebie,
wspomnień i niezwykłych chwil,
wzruszeń i radosnych dni,
Jaka byłaś, Jesteś - każdy szepcze dziś,
by w swym sercu móc zachować radość wspólnych chwil...

Droga Marysiu - byłaś kochana i nadal jesteś, tyle ludzi Cię odwiedziło w te smutne
święto - Twoje siostry i rodzice są przy Tobie nieustannie. Zadajemy sobie pytanie,
dlaczego ?. Pewno jesteś potrzebna, by Swoim gorącym serduszkiem, rozsiewać
miłość w krainie wiecznej szczęśliwości. Zawsze zostaniesz w naszych sercach.


Jakże smutne bez Ciebie
-wszystkie noce i dni
Gdzieś daleko...wysoko ...
-może tęsknisz i TY
Wiesz co może ukoić- serca żałość i ból
-pozostaje nam wierzyć , że spotkamy się znów!!!

Twoje odejście nauczyło mnie doceniać obecność bliskich.
Tęsknię za Tobą każdego dnia Kochana.

nie myslalam o Tobie codziennie. Widzisz, Maniu, to jest absurd zycia... Basia napisala, ze dalaby wszystko, zeby nie musiec obchodzic dzisiejszego swieta tak szczegolnie. To dokladnie tak, jak ja. Jak ja bym chciala znow przyjechac do Waszego Cieplego Domu, powygrzewac sie troche przy Was! Posmiac sie z wieszaka w lazience z napisem MANIA i z ucieczek Dzielnego Psa Rambo, pomieszac sos w slynnej brytfannie i czuc tylko te rodzinna beztroske... Ale teraz jest INACZEJ. Mysle o Tobie codziennie.

jesteś Marysiu i będziesz nieśmiertelna. tak sobie wymarzyłem...

Dalabym wszystko zeby nie musiec obchodzic dzisiejszego dnia w tak szczegolny sposob, ale kazdy dzien bez Ciebie jest dla mnie trudny, wiec jesli moge przyjechac specjalnie dla Ciebie, kupic Ci kwiaty i chodzic na cmentarz, to taki dzien ma dla mnie sens. Jesli moge zapalic Ci swieczke i wiem ze duzo osob w wielu miejscach mysli dzis o Tobie i zrobi to samo, to jest dla mnie dobry dzien.

Czytam wpisy skierowane do Ciebie, jest w nich bardzo dużo smutku i bólu. Co rok w tym dniu spotykaliśmy się w Ostrowie przy grobach Dziadka Antosia, Babci Wandy, wujka Tomasza. Dzisiaj w naszym domu jest cisza. Przyjechał Mikołaj, zaraz, jak zawsze w tym dniu jedziemy na cmentarz. Brakuje mi, nam wszystkim tutaj, spotkania z Tobą, z Twoimi Rodzicami. Brakuje rozmów , wspomnień, nikt nie ogląda starych fotografii. Jesteś z nami Marysiu codziennie, ale dzisiejszy dzień jest wyjątkowo trudny. Nie potrafię spokojnie pisać do Ciebie, bo łzy płyną same do oczu. To boli.....
Bądź przy nas Marysiu, chociaż małą chwilę...

Minęły zaledwie cztery miesiące, a ja mam wrażenie jakby całe życie. Ciągle niedowierzam, ale powraca ta uparta myśl, że to się naprawdę stało. Wszystko było poza naszą władzą i żadna myśl, wiedza czy mądrość tego nie zmieni.
Cieszyliśmy się jak wzrastałaś w radości, staraliśmy się oszczędzić Ci przykrości, żebyś mogła radować się życiem. Przygotowaliśmy się do otwarcia Ci drogi, żebyś mogła wyjść naprzeciw szczęściu i myśleliśmy, że pewnego dnia Ty zamkniesz nasze zmęczone oczy, ale stało się inaczej. Byłaś dopiero przy pierwszym refrenie piosenki...
Smutny dzisiaj dzień, czas pocieszyciel nie dokonał cudu.
Zamykamy Cię na zawsze w naszych sercach.

Marysiu w Twoim domu krzątanina, jak przed każdym świętem - ale to święto jest
inne - bo brakuje Ciebie. Ale jesteś wciąż obecna, w naszych sercach. Jestem
pewna, że czujesz tą miłość, która płynie do Ciebie. Tęsknimy za Tobą.

teraz oprocz Twoich urodzin, imienin i Dnia Dziecka masz dodatkowe swieto. Smutne dla nas tu, bo nie radzimy sobie ze strata. Bardzo probujemy, staramy sie, uczymy. Pocieszamy, tłumaczymy... a w srodku caly czas mamy male dziecko, ktore chce, zeby ktos wlaczyl swiatlo w pokoju, zebysmy juz nie musieli bac sie w ciemnosci... moze dlatego palimy swiece? Trzymaj sie, Maniusiu***

Marysiu śniłam Cię bardzo pięknie. Weszłam w jakiś nieznany świat, uważnie szukałam drogi, a kiedy już byłam bardzo zmęczona, w oddali zobaczyłam Ciebie.Byłaś daleko, wyglądałaś przepięknie, czułam Twój oddech i wyraźnie słyszałam bicie Twojego serca...Kiedy się obudziłam ...powróciło wspomnienie o Tobie.
Nieuchronnie zbliża się DZIEŃ WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH. Odeszłaś bardzo wcześnie a miałaś jeszcze tyle marzeń.Teraz dla Ciebie, spokojnie kołysane wiatrem, zapłoną znicze i na Twoim grobie staną świeże kwiaty od Twoich najbliższych - od Mamy...od Taty...od Basi...od Joasi i od innych, dla których na zawsze będziesz najjaśniej świecącą gwiazdką na niebie.
Te dwa najbliższe dni choć smutne i przygnębiające niosą nadzieję na to, że kiedyś Marysiu się spotkamy.
Bożena Dobies

Świeca która jaśniej świeci - spala się szybciej.

Janio ostatnio mi powiedział; smutno babciu bez Marysi.
Dlaczego nie możemy odwiedzić Marysi ?
Dlaczego jest ona teraz słońcem?
dobrzr ze słońce się uśmiecha.
Trudno i nam zrozumieća jednak wierzę,że nasz ziemski wymiar dzieli od wymiaru Drugiej Strony zaledwie cieńka kotara.Druga Strona jest równie rzeczywista jak ziemia, po której stąpamy,jak ciało noszące naszego duchai jak powietrze,którym oddychamy
Uśmiecham się do SŁOŃCA.......

Wiesz Marysiu...
Mamy z dzieciakami w zakamarkach klasy takie małe miejsce, gdzie wiszą zdjęcia osób o których szczególnie pamiętamy w modlitwie. Dzieciaki nie mówią, lecz gestem wskazują za kogo, do kogo się dziś modlą. Któregoś dnia nieoczekiwanie pojawiło się i Twoje zdjęcie. Zdumione oglądały i pokazywały je wszystkim. Od tej chwili modlimy się również za Ciebie, do Ciebie.....tyle możemy Tobie dziś dać. Pamiętam o Twym dobrym duszku - Iskierko...

Smutek coraz częściej, otacza nas wokół,i coraz trudniej i....nie chce się żyć,
i ta tęsknota-ciężka jak ołów,przygniata do ziemi i wyciska...nam łzy.
Na sercu ciężko, na ustach gorzko,a po policzkach płyną łzy ,
-bądź w naszych sercach, bądź w pamięci !...i nie daj się przygnieść żalem jak my.
Odsłoń nam wejście na niebie...dodaj tlenu...dodaj sił ,
-pamiętaj!!! my wierzymy w CIEBIE.
Dedykuję go Tobie i Anicie-Ty wiesz o kogo chodzi!!!
.

Miłość jest jak powiew wiatru...
Targa naszym życiem jak chce, ale bez niej świat by przygasł, życie byłoby puste i bezbarwne, tak jak teraz bezbarwne jest życie matki, która straciła córkę.
Pocieszając Przyjaciela nie mów nic, bo słowami i tak nic nie zdziałasz. Dziel z nim smutek w ciszy. Swoją obecnością Tereniu wyrażamy wszystko co chciałybyśmy Ci powiedzieć.
Beata W., Ela W, Wiesia Ł, Marzanna G, Basia P.

MARIO!
Kiedy ostatni raz Ciebie widziałem
zdumiałem się Twoją urodą.
A teraz wiem, jaka byłaś dobra!
Piękno i dobro, to największe z Boskich sekretów.
Ucz nas Piękna Dobra!
Kazimierz

jadę do pracy i wracam wzdłuż Wisly i mam jedno takie miejsce, w ktorym zawsze o Tobie myślę. Lubię jezdzic samochodem, bo tylko tu moge słuchac muzyki naprawdę bardzo glośno. Ostatnio w kółko jest to piosenka Kukiza... i powiem jeszcze tyle, ze tu będę małą chwilę, potem trzeba dalej iść... nie bój się - obroni Cię, zaufaj Mu gdy jest Ci źle, a kiedy śmiech - to śmiej się z Nim, a kiedy zło - to zło z Nim bij... i kiedy tego słucham, to myślę, że nie od nas zależy jak długo jeszcze, ale to tylko kwestia czasu...

Nadzieja jest płomieniem, który migoce, ale nie gaśnie.
Nie ma miłości bez nadziei.


Dzieki Ola, my nie mamy chyba tego zdjecia! Jak sie na nim zobaczylam to mialam chwile zwatpienia jak je akceptowalam :)))), ale Ty wygladasz rownie atrakcyjnie jak ja (a popatrz jak sie na korzysc zmienilysmy), Basia

Czemu nie narzekam, miałam przecież modną grzywkę:))) Twoja fryzurka też niczego sobie i te stroje:))) Mania by się śmiała:)))

Maniusia była bardzo radosna .Uwielbiała siostry i kuzynki,za zaproszenie do zdjęcia byław stanie oddać swój ulubiony deser.



Gdyby miłość i łzy potrafiły wskrzesić - była byś z nami.

Za chwilę będę na cmentarzu w Kobylnicy , czyścić groby swoich bliskich. Odwiedzę Cię bo jesteś dla mnie bardzo bliska , chodz jesteś tak daleko. Jak pięknie jest u
Ciebie, aż nie chce się odejdż , można godzinami siedzieć, bo jak jest się z Tobą,
to są najpiękniejsze chwile, wpadam w zadumę i nabieram pokory do życia.

Marysiu - dziś opiekuję się Twoim pieskiem Lordem - ma taki temperament jak Ty miałaś, jest zabawny i wypełnia pustkę w domu.

Gdy pora jest szara, za oknem pada deszcz ,
jesienne liście otulają świat,
wspominam Iskierkę - Twój uśmiech,
On jest, pozostał !
Jest w Naszych sercach...
Byłaś z Nas wszystkich najweselsza,
Pozostaniesz Iskierką dla wielu z Nas.

Marysiu jesteś z nami co dzień , w myślach , we wspomnieniach. Zawsze będziesz z nami. Kochamy Cię, wierzę, że Twój anioł nas odwiedza.

Marysiu - jesteś zawsze z nami w naszych sercach i myślach i wspomnieniach.Pocieszam Twoją mamę, że jesteś tylko daleko, że nie ma zasięgu
telefonicznego. Kochamy Cię wszyscy z ul. Leśnej i całej dzielnicy.

Pamietasz Marysiu, jak wybieralysmy dywan do Twojego pokoju z niebieskimi i czerwonymi tulipanami. Czesto wpuszczalas do pokoju Ramba, a potem Lorda. Lord lubi Twoj pokoj, w ktorym spalas z nim razem w ostatnia noc w skarpetach, bo za bardzo interesowaly go Twoje paznokcie pomalowane na czerwono. Tak was razem zapamietalam i nie chcialam was budzic kiedy rano wychodzilam do pracy. Ku mojemu zdziwieniu Lord ostatnio wygryzl w dywanie tulipany, ale tylko niebieskie, a czerwone zostawil. Zycie bez Ciebie przebiega w zwolnionym tempie, pytanie dlaczego stracilo moc i nie zostal nawet promyczek nadzieji. Swiat wokol zrobil sie inny i tak juz bedzie, chociaz trudno to zaakceptowac i z tym zyc. Bardzo Ciebie kocham, Mama


Teresa Jerzyk
16 years agodo dnia 26.11.08.-4200